ParaPsycholog - 8 - www.uzdrowiciel.co

Przejdź do treści

Menu główne:

ParaPsycholog - 8

ParaPsycholog

RADY   PARAPSYCHOLOGA
Porady i rady, których udziela  
Remigiusz Bisch
Strona  8
Tematy od  Strony 1  są ułożone alfabetycznie.
---
UWAGA:  NIE nadsyłać maili z prośbami o porady!
Porady możliwe wyłącznie podczas Wycieczek i Warsztatów!
 

*******

STYGMATY:

Podczas pobytu w pewnym mieście, znajomi zorganizowali spotkanie z udziałem miejscowych ezoteryków, na której odpowiadałem na pytania dotyczące AURY, itd.
Pytanie:  - Co powiesz o siedzącej tutaj naszej znajomej?
Odpowiedź:  - Przede wszystkim ma duże zdolności medialne i silnie wyrobioną empatię.  Czasem pojawiają się u niej samoczynnie rany na ciele (...).
Podsumowanie:  Część uczestników orientacji katolickiej miała nadzieję, że powiem, że ta kobieta ma stałą łączność z Jezusem.  Katolicy jak zwykle oczekiwali jakiegoś potwierdzenia prawdziwości swojej religii, bo w swojej podświadomości w religię nie wierzą.
Stygmatyczka ukrywała w swych myślach obawę o pewien szczegół, który nadawała jednak telepatycznie:  uważała się za Jezusa i bała się, że ktoś może to odczytać, bo wtedy ludzie by się od niej odwrócili.   

*******

UZDRAWIANIE:

Pytanie:  - Czy system uzdrawiania na kursie, który reklamuje się w czasopiśmie X  jest wartościowy?
Odpowiedź:  -  Ten nauczyciel uczy "ciągnąć energię"  z otoczenia. Wielokrotnie widziałem takich "uzdrawiaczy", którzy uzdrawiając jednego człowieka zamieniają się w odkurzacz, który zasysa energię ze wszystkich innych ludzi dookoła.  Radzę porzucić metodę tego nauczyciela i zacząć po prostu pobierać pranę ze słońca. Bez szkody dla innych.  Zapłaciłeś kilka tysięcy za wadliwą, wampiryczną metodę uzdrawiania, a ja tu sprzedaję Ci za darmochę metodę prawdziwą i skuteczną! :)

*******

Pytanie:  - Czy możesz mnie uzdrowić, ale tak, bym nie utraciła renty?
Odpowiedź:   - Hm, mógłbym Cię uzdrowić, ale na 100%, bo nie uznaję roboty na pół gwizdka! :)  

*******

Pytanie:  - Niech mi Pan poradzi, czy ja mam uzdolnienia do uzdrawiania i czy mogę uzdrawiać?   
Odpowiedź:  - Nie powinien Pan uzdrawiać, a wie Pan dlaczego?  Bo jak Pan będzie już gotów, to nikogo nie będzie Pan pytał o przyzwolenie, tylko po prostu będzie Pan uzdrawiał i co najważniejsze, będzie widać tego efekty!

*******

Znajomy uzdrawiacz przyjechał pierwszy raz na Festiwal Medycyny Naturalnej.
Pytanie:
 -  Co zrobić, żeby ludzie przychodzili? Nie zarobiłem jeszcze na stoisko. Inni mają pełno klientów!
Odpowiedź:  - Nie dostrzegłeś przez całe dwa dni, że inni bioenergoterapeuci po prostu ciągną ludzi za rękaw i nachalnie nagabują każdego propozycjami. Jedynie ci najbardziej znani nie muszą się wysilać, bo ludzie sami ich szukają. Ty nie uznajesz stosowania systemu łapankowego, zatem musisz darować sobie Festiwale i uzdrawiać tylko u siebie w gabinecie.

*******

Pytanie:  -  Jaki powinien być dobry bioenergoterapeuta i system uzdrawiania?
Odpowiedź:  - Powinien umieć uzdrowić samego siebie.  Jeśli nie za pomocą bioenergii, to np. za pomocą zielarstwa.  To dobre zasady TAO, które powinny się tutaj przyjąć. Wtedy nikt nie będzie dowcipkował z łysego uzdrowiciela, że gdyby mu się ręka omsknęła i w łysą pałę palnęła, to zaraz by mu gęstwina włosów na glacy wyrosła!
Efekt:  Ten znajomy bioenergoterapeuta wyraźnie wziął sobie te słowa do serca, ale nie do końca temat zrozumiał, bo zamontował sobie na glacy perukę! :)
Podsumowanie: Doceniam wartość bioenergoterapii, jednak terapeuci powinni mocniej edukować ludzi ekologicznie, by obietnica szybkiego uzdrowienia nie przysłaniała ludziom potrzeby pozytywnego myślenia, dbania w własne zdrowie i konieczności spożywania tylko ekologicznie czystej żywności, by świadomość ludzi nie ulegała demoralizacji tym, że mogą sobie do woli bałaganić i folgować, bo zaraz uzdrowiciel pomacha im nad głową i cudownie ich uzdrowi lub jakiś anioł przygarnie ich pod swe skrzydła!  :)

*******

Podczas gremialnego przywitania na Warsztatach w Karpaczu, Kursant, który rok wcześniej był na Warsztatach, wzbudził niemałą sensację wśród przybyłych:   
Słowa Kursanta: - Remi, jestem ci ogromnie wdzięczny, że przez pół roku codziennie przychodziłeś do mnie i mnie uzdrawiałeś! Czuwałeś nade mną!  Nawet nie wiesz jak jestem ci wdzięczny! Byłem ciężko chory na raka, a ty mnie uzdrowiłeś, uratowałeś mi życie!!
Odpowiedź:  -  Ho ho ho!  Ja Cię nie uzdrawiałem i nie czuwałem nad Tobą!  To na pewno jakieś anioły machały Ci skrzydłami! :)
Odpowiedź na osobności, by nie poczuł się urażony obecnością innych ludzi:
- Przecież mówiłem Ci wtedy wyraźnie, że nikogo nie uzdrawiam, ani nad nikim nigdy nie czuwam i zdania nie zmieniam! Uroiłeś sobie, że byłeś chory i to, że ja przychodzę i Ciebie leczę.  Wszystko to było Twoim długotrwałym urojeniem, fantasmagorią, fatamorganą Twojego umysłu i zaburzoną chemią mózgową! Nie byłeś na żadnej chemioterapii i radioterapii.  W Twojej AURZE nie ma nawet śladu radioterapii !  
Podsumowanie:  Jakże często ludzie przeżywają różne fantasmagorie, urojenia, bo nie nauczono ich, że powinni we wszystkim liczyć tylko na samego siebie, a nie na zbawców i odkupicieli!  Kursant dalej twierdził przy wszystkich, że go uzdrowiłem, chociaż przyznał się w końcu, że wcale się nie badał i nie leczył.  Teraz już wiem, skąd tyle cudownych, lecz urojonych relacji o rzekomym uzdrowieniu przez anioły i świętych...  :)   A swoją drogą, nikt nigdy nie sprawdzał, czy jakiś święty życzył sobie za życia, żeby po śmierci tysiące ludzi molestowały jego ducha ciągłymi litaniami próśb!  :)

*******

UZDRAWIAJĄCE  CYLINDERKI,  GENERATORY  PRĄDU  OD  KOSMITÓW
i  CUDOWNE  ODPROMIENNIKI  DO KOMÓREK  i  KOMPUTERÓW:

Pytanie:  -  Na Targach we Wrocławiu jeden facet ze Szwajcarii chciał mi okazyjnie sprzedać za pięć tysięcy zł  cylinderek długości 15 cm z zawieszką do zawieszenia na rurze wodociągowej, który nie tylko poprawia jakość wody pitnej, ale cudownie uzdrawia cały organizm. Przekonał mnie, ale cena 5 tysięcy, a później 4 tysiące mnie zamroziła. Czy mam pożyczyć pieniądze w Banku Lichwa na wysoki procent i kupić to?
Odpowiedź:  - Znam ten temat!  Weź tą pożyczkę i idź do sklepu, w którym sprzedają rozum na wagę. Ten facet uprawia perswazyjny marketing, więc musisz dokupić rozumu, żeby nabrać mocy przeciwstawiania się sile takich ludzi!  Umiejętność właściwego rozeznania przyda Ci się także w przyszłości!  Tego typu sztuczki stosowali powszechnie średniowieczni hohsztaplerzy na jarmarkach! Szkoda, że wagarowałeś, gdy na lekcjach biologii mówiono o enzymach w ślinie!  Ech, żebyś chociaż oglądał filmy Tony Halika, na których Indianie z Amazonii przeżuwali bulwy "boskiej" rośliny, żeby zrobić z tego odlotowe "piwo bogów"!   W tym cylinderku są magnesiki warte 50 zł.  W tym przypadku znane kiedyś hasło "magnetyzm kruszy kryształy" trzeba zmienić na "magnetyzm kruszy węża w kieszeni"!

Podsumowanie:
 Handlarz przekonywał o cudownych właściwościach cylinderka, którego budowa była tajna i dla poparcia swych wywodów używał ostatecznego, koronnego argumentu, którym był test udowadniający działanie.  Nalewał soku porzeczkowego do kubka, podawał go klientowi i pytał: - Kwaśny?  Następnie trzymał cylinderek przez minutę nad kubkiem. Teraz każdy molestowany klient mówił ze zdumieniem, że sok jest słodszy, niż wcześniej, co miało być "niezaprzeczalnym dowodem", że cylinderek rzeczywiście działa!
Wnioski:  Na Targi przyjeżdżają uczciwi sprzedawcy, ale zdarzają się też oszołomy, jak wszędzie w życiu.

*******

Pytanie:  -  Potrzebny mi jest 100-kilowatowy generator prądu. Zapisałam się na listę oczekujących i w ciągu miesiąca mam wpłacić przedpłatę 30 tysięcy euro. Trzeba będzie czekać rok na wyprodukowanie urządzenia, tak długa jest kolejka. Generator wytwarza darmową energię, więc szybko się zwróci! Czy producent zdoła mi dostarczyć to w tym terminie?  - pyta znajoma bioenergoterapeutka ze Szwajcarii.  
Odpowiedź:  -  Ty nie widziałaś na oczy tego urządzenia, bo ono nie istnieje!  Gdyby ten człowiek był wynalazcą, a nie paranoikiem, zapraszałby ludzi na publiczne prezentacje działającego urządzenia, a nie wyłudzał od ludzi kasę za obietnice! To nie jest pierwszy człowiek, który zbiera kasę od takich naiwnych, jak Ty!  

*******

W 2000 roku zadzwonił zmartwiony człowiek, który znalazł mój telefon w "NŚ".
Pytanie:  -  Jestem producentem odpromienników do komórek. Czy może pan obejrzeć ten odpromiennik i stwierdzić na piśmie, że daje pozytywne zmiany w aurze użytkownika? To by mi pomogło, bo gazety zarzucają mi hohsztaplerstwo i oszołomstwo!
Odpowiedź:  -  Już badałem wielokrotnie te "znaczki" naklejane na komórki i komputery wraz z grupą innych osób widzących AURĘ i niestety nie stwierdzam żadnego pozytywnego działania dla człowieka! Ponadto, za pomocą miernika EM nie stwierdziłem by te "znaczki" zmniejszały szkodliwe promieniowanie telefonów komórkowych i komputerów!  Założę się, że Pan nigdy nie miał w ręku miernika pola elektromagnetycznego! Sprzedawanie tych "znaczków" jest szkodliwe, bo wielu ludzi zamiast jak dotychczas nosić komórkę w teczce, zaczyna ją nosić na sercu! W ten sposób szkodzi Pan ludziom i tworzy sobie paskudną karmę!
Podsumowanie:  Na promieniowanie telefonu komórkowego składają się: fale radiowe, pulsujące pole elektryczne i pulsujące pole elektromagnetyczne. Gdyby zamknąć szczelnie komórkę w puszce stalowej, to odrobinę zmniejszy się pole elektryczne, ale za to mocno powiększy się pole elektromagnetyczne i pozostałe paskudztwa, których nie da się niczym ekranować!
Porada dla Czytelnika: jeśli chcesz żyć zdrowiej, to noś komórkę w torbie, a nigdy przy ciele! Rozmawiając nie wyprostowuj palców! Zdejmij palce z metalowych elementów komórki! Nie kupuj komórek w metalowej obudowie! Odsuń komórkę jak najdalej od ucha!  Najlepiej włącz na głośne mówienie i połóż komórkę na tekturowym pudełku, metr od ciała i ręce trzymaj przy sobie!
Laptop:  odsuń się maksymalnie, podłącz osobną klawiaturę i mysz. Modem bezprzewodowy podłącz za pomocą ekranowanego przedłużacza. Wyrzuć klawiaturę i mysz radiową!  Czytelniku: za tą poradę należy się 1000 euro!!  Zdrowie kosztuje drożej!

*******

UZDRAWIAJĄCE   ŹRÓDEŁKA:

Pytanie:  - Jak znaleźć źródło wody o uzdrawiających właściwościach?    
Odpowiedź:  -  Najlepiej pić wodę ze źródła, które znajduje się w naturalnym miejscu mocy, np. na Górze Ślęża i Radunia.  Jeśli jesteś osobą sensytywną, kierujesz się rozumem, nie ulegasz złudzeniom i modom, to gdzie indziej także znajdziesz dobre źródła! Powtarzam: kieruj się rozumem!
Przykład bardzo, ale to bardzo "uzdrawiającego" źródełka w Kołobrzegu:  
Będąc w Kołobrzegu w latach 90-tych, odwiedziłem znajomych przebywających w sanatorium. Na korytarzu zobaczyłem gorączkowy pośpiech wsród kuracjuszy, którzy zbierali się do wyjazdu, wcześniej jednak z baniakami w rękach spieszyli na plażę, gdzie furorę wśród kuracjuszy z okolicznych sanatoriów robiło cudowne, uzdrawiające źródełko, wybijające na plaży! Od znajomych usłyszałem, że cudowna woda cieszy się ogromnym wzięciem od kilku lat. Sami też, idąc za przykładem innych, pili przez parę tygodni tą wodę na surowo i czuli się świetnie, wracały im siły! Znajoma mówiła, że "przebadała" wahadełkiem tą wodę i wyszło jej, że źródlana, mineralna i uzdrawiająca! Niektórzy przyjeżdżali tu specjalnie kolejny raz, by skorzystać z cudownych, uzdrawiających właściwości tej wody! Kuracjusze regularnie pili tą wodę na surowo między posiłkami, a w okolicznych sanatoriach krążyło wiele opowieści o licznych uzdrowieniach! Postanowiłem zatem zbadać sprawę "u źródła" i wyciągnąłem znajomych na spacer. Pół godziny trzeba było odstać, by dopchać się do "zdroju", by z odległości 2 metrów obejrzeć to cudo i nie zamoczyć butów w cuchnącej moczem kałuży! Tłumek ludzi z namaszczeniem napełniał baniaki, butelki, a nawet termosy. Woda wybijała pośrodku plaży leniwie, cienkim półmetrowym gejzerem. Z kałuży wokół gejzeru wydzielał się ohydny fetor moczu i fekaliów, który jednak w zapewnieniach gawiedzi świadczył, że to woda mineralna nascona siarkowodorem, podobnie jak słynny polanicki zdrój! :)  Około 100 metrów powyżej tego miejsca stało ogromne sanatorium, a 200 metrów od plaży, w morzu ujrzałem za pomocą lornetki betonowy wylot rur odprowadzających ścieki. Zgroza i zaraźliwy debilizm!

Zobaczywszy to zjawisko rzekłem do znajomych: nie dziwię się, że komuchom tak łatwo było przez ponad pół wieku opętywać cały naród, skoro tak powszechne jest bezmózgowie, owczy pęd, brak pomyślunku i wyobraźni, a przy tym upór debila!

Szedłem obok znajomych, jechało od nich moczem i szambem, bo wytaplali buty w kałuży, a po drodze popijali "Kałowiankę-Zdrój " i wykrzywiali się na moje słowa! Popsułem im smak i sielski humor! Rozumu niestety nie odzyskali! Tłumaczenie niewiele pomogło!

Być może ozdrowieńcza kuracja ściekami na surowo, prosto z pękniętej rury ma kolosalną przyszłość w pomrocznej Polszcze, kiepsko jednak świadczy o kondycji psychicznej licznych Polszczan, kierowanych na co dzień przez owcze pędy, zaślepienie i zapaździałość!

Hm, ludzie czuli się super po terapii płynnymi fekaliami, więc może ozdrowieńcza fekalioterapia stanie się wiodącą terapią dla Narodu, bo medycynę i szpitale już wykończyła komuniszczyczno-farszystowska IV Rzesza Pospolita Polszcza, która rozkradła majątek narodowy, wypędziła wiele milionów prawdziwych Polaków na emigrację za chlebem, a obecnie celowo zaprowadza w kraju ruinę i uprawia gospodarkę alkoholika wyprzedającego cenne sprzęty za flaszkę siary!  

Wielbiciele źródełka w Kołobrzegu nie uwierzyli, że piją ścieki!  Nikt z nich nie stracił dobrego smaku i nie uwolnił ptaka, pawia!  To i tak byli szczęściarze, bo żeby się leczyć w tym kraju, trzeba mieć końskie zdrowie! Nie mieli szansy kurować się tutaj ci, których skutecznie "wyleczyli" cudotwórcy-orzecznicy ZUS-u !

*******
WEGETARIANIZM:

Pytanie:  - Jestem wegetarianinem. Co zrobić, by odczepili się ode mnie złośliwi koledzy z pracy? Stali się złośliwi i pogardliwi, odkąd dowiedzieli się, że nie jem mięcha!  Plotkują o tym wszędzie i nawet nieznajomi mi ludzie z innych wydziałów podchodzą i zagadują złośliwie: "Słyszałem, że ty należysz do jakiejś sekty! Prawda to?" - żali się znajomy.   
Odpowiedź:   - No cóż! To jest poziom kultury w tym ubogim duchowo kraju! Gdybyś zasiadł do śniadania z pętem kiełbachy i postawił kolesiom flachę, byłbyś swój chłop!
- Jak tylko jakiś złośliwiec zagada do Ciebie "Słyszałem, że należysz do jakiejś sekty! Prawda to?", odpowiedz: "Tak! Należę do sekty szyitów irańskich! Chcesz się zapisać? Musisz tylko kupić litra dobrej gorzały i zgłosić się do mnie - tu wykonujesz wymowny gest, stukając kantem otwartej dłoni w szyję - wtedy przyjmę Cię do sekty!"   Złośliwiec zgłupieje i już nigdy Cię nie zaczepi! Wypróbowane i skuteczne! Możesz być pewien, że żaden złośliwiec nie zjawi się z flachą i nie będziesz musiał wykręcać się od pijaństwa! :)

*******

Pytanie:  -  Jestem wegetarianinem od roku. Często jeżdżę rowerem i przy niektórych posesjach atakują mnie psy. Kilka razy zwracałem uwagę właścicielom posesji, by nie puszczali psów luzem w miejscu publicznym, na co odbąkiwali: "Na dobrego by nie szczekał"!   Czy jest na to jakaś rada?
Odpowiedź:   -  Psy wyczuwają subtelną różnicę zapachu pomiędzy mięsożercami, a wegetarianami.  Przed wyjazdem napastuj buty zwykłą, śmierdzącą pastą, wtedy pies nic nie wyczuje!  Popracuj przed lustrem nad swoją fizyczną i psychiczną postawą! Powinna wyrażać zadowolenie i pewność siebie!  Wtedy bez pastowania butów unikniesz napastowania przez psy!  Właściciele tych psów nie tylko popełniają wykroczenie karne, ale także udowadniają, że psy przewyższają ich znacznie mózgową inteligencją i to one są panami w ich domu i przewodnikami stada!  :)

*******
WĘŻE:

Pytanie:  - Jechałam sobie kiedyś autobusem, aż tu nagle patrzę, z czoła wystaje mi wąż! Zaczęłam go wyciągać, wyciągać, aż udało mi się go wyciągnąć i wyrzucić! Minęło parę lat i w tym czasie jeszcze kilka razy mi się to zdarzało! Czy to był atak demonów? - pyta kobieta z miasta X.   
Odpowiedź:   - Ktoś inny pobiegłby do lekarza lub kościoła, a Pani to specjalnie nie zmartwiło. Jest to echo egipskiego kultu Izis, który kiedyś Pani uprawiała. Kapłanki tego kultu, o czym Pani nie wie, nosiły na czole węża z miedzi. Wyciągając tego węża, w sposób alegoryczny pozbywa się Pani dawnych naleciałości mentalnych, bo obecnie kłócą się one z aktualnie wyznawanym kultem aniołów opiekuńczych. Niestety, obecny kult aniołów uprawia Pani z równym zapieczeniem, jak kiedyś kult Izis i jeszcze wiele wody do Bałtyku wpłynie, nim porzuci Pani podobne dualizmy religijne!
Jedna z kilku kobiet przysłuchujących się pytaniom tej kobiety zapytała, czy ona nie jest opętana przez demona. Odrzekłem, że nie stwierdzam tego w jej aurze i dodałem, że na alegoryczność tego "węża" wskazuje nawet sposób jego "wyciągania". Gdyby wyciągała swoim sposobem prawdziwego węża, to by się "odwinął" i złapał ją za gardło! Poskramiając prawdziwego węża trzeba najpierw chwycić go porządnie za łeb, a dopiero potem drugą ręką wyciągać go z kryjówki ! :)

*******
WODA.   MIEJSCA NA STUDNIE:

Znajoma z Katowic ma wyjątkowy dar radiestezyjny. Bezbłędnie znajduje miejsca na studnie. Studniarze, którzy ją znają, poznali jej skuteczność. Przestali w trudnym terenie wzywać wybitnych zawodowych radiestetów, bo byli drodzy i za mało skuteczni.
Pytanie:  -  Czy powinnam iść na kurs radiestezji, żeby zdobyć papiery radiestety?
Odpowiedź:  -  Nie! Nie potrzebujesz żadnego szkolenia, jesteś wystarczająco skuteczna! Kurs by Cię tylko zmanierował, a papierek nie jest Ci wcale potrzebny!

*******
WYWIADY  MEDIALNE:

Pytanie:  - Czy możemy przyjechać i nakręcić z Panem wywiad dla telewizji N?  Jesteśmy właśnie w Pana mieście!  - pyta dziennikarz Z.   
Odpowiedź:   -  Wykluczone, nie umawialiśmy się!  Nie chce mi się rozmawiać z żadnymi dziennikarzami ani teraz, ani później.

*******

Pytanie:  - Może Pan udzielić wywiadu dla naszego tygodnika kobiecego?  - pyta dziennikarka z Warszawy.   
Odpowiedź:   - Nie uznaję żadnych wywiadów. Proszę przysłać mailem listę pytań. Jeśli będę zainteresowany, to ułożę odpowiedzi, skontaktuję się z Panią i podpiszemy umowę.   

*******  

Pytanie:  - Czy może Pan udzielić wywiadu dla gazety Y?  - pyta dziennikarz X.   
Odpowiedź:   - Proszę podać telefon, jak będę zainteresowany, to zadzwonię. (- Kiedy mogę zadzwonić?) - Nie, proszę nie dzwonić, to ja zadzwonię.

*******  

Pytanie:  - Czy może Pan udzielić wywiadu dla gazety S?  - pyta dziennikarka po jednym z wykładów.   
Odpowiedź:   -  Proszę podać telefon, jak będę zainteresowany, to zadzwonię. (- Kiedy mogę zadzwonić?) - Nie, proszę nie dzwonić, to ja zadzwonię.  - Pani publikuje także w gazecie X, której szefem jest Pan Y, znany z niecenzuralnych tekstów?   (- Nie, nie znam Pana Y.)   - Kłamie Pani!  Przecież publikuje tam Pani pod pseudonimem, a szefa gazety X  zna Pani więcej, niż  blisko i każdy to może zobaczyć w Pani aurze! Nadaje to Pani mentalnie i widać to wszystko w Pani aurze!
Podsumowanie:  
Gdy nadmieniłem o Panu Y, to w jednej chwili kobieta ta rozpętała  w swojej aurze gradową burzę gniewu, a z tej chmury złości wyłonił się obrazek przedstawiający w łóżku tą Panią z  Panem Y!   Gdyby to wiedziała, i to, że każdy może to oglądać, nie posługiwałaby się kłamstwami na co dzień!  Każdy człowiek widzi AURĘ na poziomie podświadomości! Wszystkie ludzkie myśli są widoczne dla otoczenia, czy to się komuś podoba, czy nie!  Jak ktoś chce się dowiedzieć więcej, niech przeczyta książkę "Dłonie pełne światła"!

Wnioski: Takich "dziennikarek" uprawiających gangsterkę i hucpę jest bez liku. Znajomy dał się namówić dziennikarce z Wrocławia na wywiad w gazecie i udział w programie TV.  Wywiad do artykułu w gazecie trwał kilka godzin, miał być na całą szpaltę (stronę). Za kilka dni pojechał do telewizji Wrocław na nagranie. Efekt? Dziennikarka powycinała później ze wszystkich zdań kluczowe słowa, co zupełnie zmieniło cały sens wypowiedzi! Stworzyła śmiesznego potworka z oryginalnej wypowiedzi!  Puszczano go później wielokrotnie w całym kraju. To samo było z artykułem. Stworzyła bełkotliwą sensacyjkę, która była parodią oryginalnych wypowiedzi autora. Dawała to do druku w kilkudziesięciu gazetach w całym kraju przez trzy lata, ciągnąc z tego hucpiarskiego procederu duże zyski. Znajomy był z tego powodu wściekły, tym bardziej, że dziennikara zniknęła bez śladu i ukrywała się. Wypierała się w oczy autorstwa "potworka", pod którym podpisywała się w innych gazetach wymyślonym męskim imieniem i nazwiskiem!  Żeby było paradoksalnie, ten "program w TV" i artykuł-potworek napisany "pod publikę" podobał się znajomym i wielu ludziom w całej Polsce. Obroty jego firmy na kilka lat wzrosły wielokrotnie i dzięki temu kupił sobie dom! :)   Draństwo dziennikarzy pozostaje draństwem i ukazuje gangsterstwo i hucpę w mediach!     

Rady dla żądnych sławy uzdrawiaczy i psychotroników:  w ogóle nie rozmawiać! Nie łakomić się na perspektywę wątpliwej sławy w gazetach, czy w telewizorni, bo polityczno-religijna linia partyjna mediów nakazuje im robić nagonkę na tą branżę i ośmieszać jej działalność!  Jeśli ktoś nieświadomie zada się z mediami i "sławę" zdobędzie, to jest taki przyrząd w kiblu do pozbywania się jej nadmiaru. Wystarczy pociągnąć za rączkę! :)

*******   

Pytanie:  - Czy może Pan wziąć udział w ogólnopolskim programie telewizyjnym z udziałem grupy wybitnych polskich bioenergoterapeutów?  Właśnie powróciłem z zagranicy po 10-ciu latach nieobecności (…) - pyta dziennikarz z Warszawy.   
Odpowiedź:  - Niestety nie!  Pan nie mówi prawdy!  Pan szuka kogoś, kim wysłużyłby się w politycznej akcji ośmieszania bioenergoterapii i medycyny naturalnej!  
Podsumowanie:  program nagrano kilka miesięcy później - kilku najbardziej znanych polskich bioenergoterapeutów dało się ośmieszyć w tym programie przed ogólnopolską widownią, dając się podpuścić do udziału w kilku bzdurnych „testach”, które do skuteczności bioenergoterapii miały się nijak.  Jeden tylko, najbardziej znany bioenergoterapeuta, wykazał się godną szacunku przytomnością umysłu i stanowczo odmówił udziału w takich wyspekulowanych „testach”, mimo, że prowadzący wraz z gromadą wynajętych klakierów starał się go ośmieszać i mocno najeżdżał mu na ambicję.   
Zamiast bioenergoterapeutów trzeba było zaprosić mutantów z filmu X-Men, to wykonaliby dobrze te „zadania” :)

*******
WYGRANA  MILION  EURO  FOR  YOU!
OKAZJA  ŻYCIA!

Podczas wizyty w zaprzyjaźnionym Stowarzyszeniu Bioenergoterapeutów i Radiestetów, toczyła się dyskusja na temat rzekomej nagrody miliona euro, ustanowionej przez jakąś tajemniczą grupę, dla człowieka, który udowodni swoją skuteczność jako jasnowidz, bioenergoterapeuta, radiesteta lub telekinetyk. Kilku radiestetów i jasnowidzów rozważało chęć poddania się takim testom.
Pytanie:  -  Powiedz, czy uda nam się zdobyć tą nagrodę?
Odpowiedź:  -  Wasze umiejętności i skuteczność zostały wystarczająco wiele razy potwierdzone!  W trosce o Wasze zdrowie przestrzegam Was przed zadawaniem się z tymi typami! Jak dzieci we mgle zakładacie naiwnie, że inni są tak samo uczciwi i dobrotliwi, jak Wy!  Traficie jednak do jaskini bezwzględnych zbójców, którzy ogłupią i zamroczą Was wszelkimi dostępnymi środkami! Najpierw mignie ciupaga! :)  Na dzień dobry przyczepią Wam mikrofon i zamocują nadajnik radiowy na kręgosłupie, na pasku od spodni. W pudełku nadajnika będzie umieszczony silny nadajnik fal mikrofalowych, który porazi skutecznie rdzeń kręgowy. Jeśli odmówicie zamocowania na ciele tego pudełka, to i tak skierują na Was silny zewnętrzny emiter fal, umieszczony w reflektorze. Egzamin zostanie oblany i energia kundalini może zostać trwale zablokowana. Powstanie uszczerbek na zdrowiu, to pewne! Cały spektakl będą filmowały kamery. Wkrótce na różnych kanałach telewizorni będą emitowane programy, w których zatroskani ideowcy komuniszczyczno-religijni będą demaskowali wybitnych bioenergoterapeutów, jasnowidzów, radiestetów, telekinetyków, jako oszustów i hohsztaplerów!  Wystarczy Wam? Czy jeszcze ktoś chce się połakomić na tą śmierdzącą przynętę i chce oddać się na żer tym hienom?! Nie będę Was żałował! :)  Wasza pazerność jako żywo przypomina sceny z programu "Nieustraszeni", więc oświecę Was! W jednym z odcinków amatorzy wygrania 5-ciu tysięcy bugsów mieli za zadanie przeczołgać się 100 metrów wewnątrz rury odprowadzającej ścieki komunalne! Kilka kobitek i kilku rosłych facetów, z zatroskaniem na twarzy czołgało się w ciemności w potwornie cuchnącej mazi, aż tu nagle zaskoczenie - w połowie drogi wpadali do 3-metrowej głębokości odstojnika z fekaliami. Łykali i zachłystywali się potwornie chorobotwórczymi ekskrementami! Wszystko to ładnie pokazywały kamery na podczerwień!  Po wydaleniu z płuc tych ekskrementów, doznawali natychmiastowego otrzeźwienia i olśnienia, że będą musieli się leczyć z zakażenia tym syfem, z ohydnych pasożytów i z tej traumy do końca życia!  Udowodnili sobie i światu, że są  Nieustraszeni, a następnie stali się  Przerażeni  i  Zakażeni! :)  
Chcecie też takiego otrzeźwienia i olśnienia?! Chcecie przebudzenia?! :) Organizatorzy "koń-kursu" o milion euro nie kłamią w punkcie, w którym piszą, że "możesz wygrać milion euro", bo to nie oznacza, że inni wygrają, tylko że oni sami to wygrają - zarobią na głupkach ten milion euro, albo i więcej!  I o to chodzi!  :)
Czytaj także powyższą wypowiedź, bo to powtórka z rozrywki znanej w Polszcze, tylko w zwielokrotnionej postaci! :)   


 

********
Drodzy Czytelnicy!
Poradnictwo związane z problemami osobistymi, nieznanymi zjawiskami i zdrowiem jest możliwe wyłącznie podczas Wycieczek i Warsztatów!
Ten wymóg jest podyktowany brakiem możliwości przyjmowania co miesiąc setek tasiemcowych maili i telefonów od osób szukających porad!
 

*****

www.uzdrowiciel.co
Prawa autorskie zastrzeżone!

Zabrania się kopiowania i powielania
części lub całości tekstów
bez pisemnej zgody autorów!
All rights reserved!


Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego